W końcu po dłuższej przerwie wpadła naprawdę przyjemna jazda. Oczywiście póki pogoda sprzyja to wyciskam z mojej szoski ile wlezie zanim trafi do domowego zacisza…
Heloł, forma, gdzieś ty się zarazo schowała??? Weź nie rób scen i wracaj do mnie bo bez ciebie to tak jak bez ręki, a właściwie…
Długie weekendy sprzyjają ambitnym planom rowerowym. Szczególnie, gdy człowiek uświadamia sobie że prawie od miesiąca nie siedział na rowerze. Wtedy to go korci, żeby odwalić…
Budząc się wczoraj rano nawet nie przypuszczałam, że ostatecznie będzie to tak zacny dzień. A jednak, okazuje się, że czasem nawet pochmurna i wietrzna niedziela…
Zaraz, zaraz jak to szło? „Żeby życie miało smaczek, czasem szosa, a czasem emtebiaczek” 😉 No dobra, może nie koniecznie tak, ale właśnie tak wyglądał…
Miałam po tym weekendzie nic nie pisać, ale w sumie czemu nie, skoro było fajnie. Tym bardziej, że mam dla was mega news. Ale po…
Ostatnimi czasy każda moja wizyta w Puszczy Kampinoskiej niesie ze sobą coraz to ciekawsze doświadczenia. Momentami już naprawdę tęskni mi się za zwykłą poczciwą puszczą…
Dziś będzie nudno, sorry. Głównie dlatego, że znów napiszę jak było bosko! Wiem, wiem, piszę to ostatnio w każdym wpisie. No, ale kurde tak to…
O ludzie! Co to był za dzień, tylu wrażeń to nawet nieplanowana wizyta u dentysty nie dostarcza. 😉 A najgorsze, że nie wiadomo od czego…
Trzy dni, dwanaście potraw i jeden posiłek. Jeden bo płynnie przechodzący z fazy kolacji wigilijnej w Bożonarodzeniowe śniadanie, obiad, podwieczorek by znów stać się kolacją.…